Najeść się do syta, nie mieć wyrzutów sumienia i przy tym w ogóle nie przytyć… Brzmi jak science fiction? Już wkrótce to może się zmienić. Polska naukowiec z Wrocławia, prof. Joanna Harasym, ma szanse spełnić marzenia wszystkich oczekujących na jedzenie bez kalorii
To właśnie w laboratoriach Katedry Biotechnologii Żywności Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu prof. Harasym stworzyła wafle, które nie mają kalorii. Posłużyła do tego celu zapominana roślina – gryka. Łuska gryki to prawdziwy skarbiec, który dotąd był niedoceniany a już tym bardziej nie wykorzystywany. Związki znajdujące się w gryczanej łusce to przede wszystkim bogactwo przeciwutleniaczy, których to funkcją jest ochrona nowotworami. Gryka nie zawiera glutenu, w związku z tym jest ona idealna dla osób cierpiących na celiakię oraz osób uczulonych na gluten.
How to?
Jak to się jednak dzieje, że z gryki powstają wafle bez kalorii? Sukces profesor Harasym polega na tym, że potrafiła spojrzeć na teoretyczny odpad jak na surowiec – zamiast wykorzystać grykę, wykorzystała jej łuskę. Łuski gryki mieli się bardzo drobno i przesiewa – tak powstaje mąka. Z niej piecze się ciemne, chrupiące wafle o orzechowym aromacie.
Dlaczego gryczana łuska nie ma kalorii?
Łuska gryczana to prawie stuprocentowa celuloza, która nie jest trawiona, ani przyswajana przez organizm człowieka.
Projekt przekąski w wersji 0 kcal został już zgłoszony do opatentowania, twórca bezkalorycznych wafli zapewnia, że przy odrobinie chęci można spróbować stworzyć gryczane wafle samemu w domu. Jedynym problemem dla chętnych może być zdobycie gryczanej łuski, ponieważ nie ma jej na półkach sklepowych.
Bezkaloryczne produkty mogą być już wkrótce polskim towarem eksportowym numer jeden, jak miło było by zapychać się przekąskami w trakcie wieczoru spędzonego ze znajomymi bez dietetycznych wyrzutów sumienia. Warto pomarzyć, być może już wkrótce pojawią się następne produkty zero kcal. Po cichu liczę na piwo zero kcal – wówczas dieta piwna stała by się faktem.
Fot. Pixabay.com
