Warto wiedzieć, że do zakażenia wirusem wystarczy jedna kropla zainfekowanej krwi. Tak naprawdę ryzykuje więc każdy, kto nie jest zaszczepiony.
Te dwie zakaźne choroby: żółtaczka pokarmowa (typ A) i wszczepienna (typ B) wciąż stanowią poważny problem zdrowotny. Rocznie choruje na nie 1,5 miliona ludzi, a zarażona jest jedna trzecia społeczeństwa. Dużym problemem jest brak odporności na wzw typu A u dzieci, z których tylko 7 procent tę odporność posiada. W przypadku ludzi starszych to wzw typu B jest groźne – a szczepieniom poddaje się tylko 10 procent tej grupy wiekowej.
Szczepienia powinny odbyć przede wszystkim osoby często podróżujące i to nie tylko po egzotycznych krajach. Okazuje się bowiem, że w polskich miejscowościach wypoczynkowych także można złapać wirusa. Wystarczy spojrzeć na statystyki: w 2007 roku odnotowano 42 przypadki zachorowań na wzw typu A, w 2008 już 209, a do końca 2009 – 651, co stanowi wzrost zachorowań aż o 311 procent.
Żółtaczka, a tatuaże i piercingi
Co roku na wirusowe zapalenie wątroby zapada dwa tysiące Polaków. Tak naprawdę ryzykuje każdy, kto nie jest zaszczepiony, bo w większości przypadków do zakażeń dochodzi w placówkach medycznych podczas przeprowadzania dializ, iniekcji, zabiegów stomatologicznych oraz podczas kontaktu z zakażoną krwią i wydzielinami chorego. Młodzi ludzie zapadają na wzw najczęściej w wyniku kontaktów seksualnych oraz robienia tatuaży, piercingów.
Szansą na bycie zdrowym są szczepionki: skojarzona, uodparniająca na oba typy wirusa lub pojedyncza przeciwko wzw typu A oraz wzw typu B.
Fot. Pixabay.com