Nadmorski klimat jest specyficzny: panuje tu duża wilgotność powietrza, częste zmiany ciśnienia atmosferycznego oraz temperatury i nie należą do rzadkości porywiste wiatry. O zimowym urlopie nad morzem powinny pomyśleć przede wszystkim osoby cierpiące na choroby układu oddechowego.
Podczas spacerów plażą dzięki naturalnym morskim inhalacjom nawilżymy błony śluzowe nosa, gardła, oskrzeli i płuc oraz dotlenimy cały organizm. Również dla alergików i chorujących na astmę pobyt nad morzem będzie antidotum na ich dolegliwości. Jak już wspomnieliśmy, dobroczynny jod, którego najwięcej jest nad Bałtykiem w miesiącach jesienno-zimowych, pozwoli uzupełnić jego niedobór ludziom z niedoczynnością tarczycy.
Na odporność, stany zapalne
Wysokie ciśnienie panujące nad morzem będzie też zbawienne dla niskociśnieniowców, a bose spacery po piasku (owszem, można to robić również zimą) ulżą w chorobach żył.
Generalnie pobyty w nadmorskim klimacie wzmacniają odporność, przyspieszają przemianę materii, pomagają w leczeniu stanów zapalnych i oczyszczają organizm z toksyn.
Nie dla reumatyków i „sercowców”
Niekoniecznie jednak będą wskazane przy niektórych schorzeniach. I tak osoby chore na nadczynność tarczycy ze względu na jod powinny unikać morskiego powietrza, podobnie jak osoby z wysokim ciśnieniem i chorobami układu krążenia. Uważać muszą też reumatycy – podczas silnych wiatrów i zmiany temperatury powietrza na niższą mogą odczuć zaostrzenie dolegliwości.
Fot. Pixabay.com